czwartek, 26 kwietnia 2012

Misia dla Misi:))

Uff, w końcu uporałam się z Misiową Misią:)) Przez te wyjazdy porobiło mi się troszkę szyciowych zaległości, ale powoli ogarniam sytuację:) Kolejny punkt programu, to wykończeniówka króliczka dla Jakuba, który ma przyjść na świat w czerwcu:)
Oto MISIA- uszyta jest z milutkiego, cieniutkiego welurku, który sprawia, że jest cudownie mięciutka. Jest idealna do zabawy i przytulania, Misia będzie mogła też położyć na niej główkę i usnąć, bo jest naprawdę milutka- idealna do spania!





W końcu mogłam użyć kolorowych guziczków i koralików- Misia już  jest duża i w przeciwieństwie do mojego synka- wyrosła już z etapu pakowania wszystkiego do buzi ;)  Czekam na ten etap niecierpliwie!!







A tu zdjęcie na łapu- capu z Mieszkiem- chciałam żebyście zobaczyli jakiej wielkości jest Misia- jest całkiem spora:)


To tyle Kochani, zmykam jeszcze odprasować Misiową kiecuszkę, bo zaraz przyjdzie Ciocia prawdziwej Misi po odbiór:)) Buziaki!

9 komentarzy:

  1. no przeslodka....
    matko kochana jaki czerwony material w kropeczki, karolcia bo zaraz sie spakuje i do ciebie pojade ci zabrac.....

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Świetny pomysł z koralikami :D I rzeczywiście spora jest Misia :)) Super materiał - chyba muszę nabyć coś podobnego [ale nie identycznego! ;)]

    OdpowiedzUsuń
  3. wow jaki wielka misia ;)
    super Ci wyszła ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zo, jak Ty mnie znasz;P
    Marta, a czy Ty nie masz przypadkiem takiego?? (ślimaczek) I w ogóle apeluję - ODDAJ NAM SWOJEGO BLOGA, plissss!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. mam taki material ale w grochy, zlecilam krawcowej i uszyla dominisi z niego sukieneczke na chrzciny- przeslodka wyszla...

    oddam bloga ale tamten byl tak nas zybko zakladany, nieprzemyslany...chce miec innego ale nie wiem gdzie to zalozyc....

    OdpowiedzUsuń
  6. ps. mój też na szybko i bez przemyślenia, ale rozstać się już z nim nie mogę;)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Misia jest piekna, a jaka duża :)

    OdpowiedzUsuń
  8. śliczna Misia ;-) ja miałam kiedyś podobną, tylko nazywała się Misiówka ;-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń