Na króliki tildowe choruję od czasu kiedy 2 lata temu moja mama przytargała do domu dwa, przecudnej urody egzemplarze- występowały tu już na fotce z Miesiem. Najpierw jednak nie przyszło mi do głowy, że mogę sama uszyć takie cudo, później- kiedy myśl taka zakiełkowała już nieśmiało w mojej głowie- królików tych zrobiło się w koło tyle, że spasowałam. Mam awers jakiś do tego co popularne ( dlatego Miszko jest właśnie Mieszkiem;p). Jednak króliki z mojej głowy wyjść nie chciały. Postanowiłam- uszyję Księculowi na roczek królika! Innego niż wszystkie. Jako, że tilda kojarzy mi się przede wszystkim jako dekoracja, postanowiłam zmodyfikować mojego królasa tak aby był idealną przytulanką- utulanką dla dziecka. Ma więc większą głowę, w ogóle jest nieco grubszy i posiada metki do ciumkania :) Postanowiłam, że metki na uszach będą charakterystyczną cechą moich królików ( takich jeszcze nie widziałam).
I tak oto zaczęłam szyć Miesiowego przyjaciela, ale w międzyczasie mój mały Bidulek się pochorował, więc królik powstał już nie jako prezent urodzinowy a jako towarzysz w niedoli, chorobie. Ponadto ma moc uzdrawiającą ( już pisałam zdaje się, że jestem Czarownicą?:) )
.
kochana czarownica z Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie szyjesz ;)
Królicio czadowy!
super królik!!! CUDO!!! Roma
OdpowiedzUsuńJest przeuroczy! :)) Zdolna bestia z Ciebie :)) :*
OdpowiedzUsuńŚliczny!!! a patent z metkami świetny :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny królik i w moje ulubione groszki. Uwielbiam zwłaszcza ten zielony :-) bardzo fajna tasiemka kolorowa, można wiedzieć gdzie nabyłaś?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zaraszam w wolnej chwili: www.wyspasnow.blogspot.com
już sam tytuł mnie przyciągnął a króliś boski!!!! tak trzymać kochana.
OdpowiedzUsuńPrześliczny Króliś. Maskot z przesłaniem, widać, ze szyty miłością :)
OdpowiedzUsuńświetny,śliczny, cudowny - gratuluje pomysłów
OdpowiedzUsuńŚliczności tworzysz! Będę zaglądać systematycznie ;)
OdpowiedzUsuń