wtorek, 13 marca 2012

Oto ONA...

Stało się-  wczoraj kupiłam Ewę!!! Co prawda miał być tak polecany na forach szyciarskich lidlowski sylwek, ale niestety nie udało się już go dostać. Mam nadzieję, że się z Ewką jakoś dogadamy- na dziś wieczór zaplanowany nasz  ' pierwszy raz'  ;)



Nie mogę uwierzyć, że ją mam! Niektóre marzenia spełniają się tak szybko... Wszystko dzięki moim kochanym i zawsze wspierającym rodzicom, bez których udziału Ewa nie pojawiłaby się w naszym domu tak ekspresowo :)

9 komentarzy:

  1. Cudnie! :)) Cieszę razem z Tobą - mam nadzieję, że to będzie długa i owocna przyjaźń ;) :))

    Droga była?

    OdpowiedzUsuń
  2. 349, więc tania jak na maszynę:) Bałam się droższej, bo ja nigdy jeszcze na maszynie nie szyłam! Ciekawe jak mi dzisiaj pójdzie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Pójdzie Ci świetnie :) kwestia wprawy - wypróbuj ściegi na szmatce i już wszystko będziesz wiedziała :)
    Czekam na rezultaty! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może uszyjesz mi kiedyś oryginalny mundurek firmowy?? ;)
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  5. zołza- ale czy równo mi wyjdzie? Oj, wątpię... Ale będę ćwiczyć, bo ręczne szycie "ciałek" mojej brygady jest męczące;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Marta, haha, prędzej czekoladowe ptaszki Ci zmajstruję:)

    OdpowiedzUsuń
  7. to teraz produkacja na skalę masową:)Uwielbiam twojego bloga :*
    Trasia

    OdpowiedzUsuń
  8. Poćwiczysz i będziesz śmigać :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Trasia:* Miło mi Cię tu widzieć. W sumie to Twój króliko- miś mnie zainspirował do działania:)
    Zoła- wczoraj ćwiczyłam i... jakieś lata świetlne pracy przede mną! Póki co ręcznie będę zszywać moje stwory, bo maszyną prosto ni cholery nie umiem:/

    OdpowiedzUsuń