Stało się- wczoraj kupiłam Ewę!!! Co prawda miał być tak polecany na forach szyciarskich lidlowski sylwek, ale niestety nie udało się już go dostać. Mam nadzieję, że się z Ewką jakoś dogadamy- na dziś wieczór zaplanowany nasz ' pierwszy raz' ;)
Nie mogę uwierzyć, że ją mam! Niektóre marzenia spełniają się tak szybko... Wszystko dzięki moim kochanym i zawsze wspierającym rodzicom, bez których udziału Ewa nie pojawiłaby się w naszym domu tak ekspresowo :)
Trasia:* Miło mi Cię tu widzieć. W sumie to Twój króliko- miś mnie zainspirował do działania:) Zoła- wczoraj ćwiczyłam i... jakieś lata świetlne pracy przede mną! Póki co ręcznie będę zszywać moje stwory, bo maszyną prosto ni cholery nie umiem:/
Cudnie! :)) Cieszę razem z Tobą - mam nadzieję, że to będzie długa i owocna przyjaźń ;) :))
OdpowiedzUsuńDroga była?
349, więc tania jak na maszynę:) Bałam się droższej, bo ja nigdy jeszcze na maszynie nie szyłam! Ciekawe jak mi dzisiaj pójdzie...
OdpowiedzUsuńPójdzie Ci świetnie :) kwestia wprawy - wypróbuj ściegi na szmatce i już wszystko będziesz wiedziała :)
OdpowiedzUsuńCzekam na rezultaty! :)
Może uszyjesz mi kiedyś oryginalny mundurek firmowy?? ;)
OdpowiedzUsuńMarta
zołza- ale czy równo mi wyjdzie? Oj, wątpię... Ale będę ćwiczyć, bo ręczne szycie "ciałek" mojej brygady jest męczące;)
OdpowiedzUsuńMarta, haha, prędzej czekoladowe ptaszki Ci zmajstruję:)
OdpowiedzUsuńto teraz produkacja na skalę masową:)Uwielbiam twojego bloga :*
OdpowiedzUsuńTrasia
Poćwiczysz i będziesz śmigać :))
OdpowiedzUsuńTrasia:* Miło mi Cię tu widzieć. W sumie to Twój króliko- miś mnie zainspirował do działania:)
OdpowiedzUsuńZoła- wczoraj ćwiczyłam i... jakieś lata świetlne pracy przede mną! Póki co ręcznie będę zszywać moje stwory, bo maszyną prosto ni cholery nie umiem:/